Wybory do władz lokalnych za pasem, dzisiejsze władze prężą piersi z osiągnięciami, wyborcy płaczą, oszukali nas, nic nie zrobili, popsuli, stracili czas. Ot nasza Polska rzeczywistość - chciałoby się rzec.
W miasteczku, którego nazwy nie zdradzę, ale które istnieje naprawdę, gdzie nikt nikogo nie oszukał, nikt nikomu kłamstw nie naopowiadał, wybrano burmistrza, człowieka wielce pobożnego, pupila księdza proboszcza. Jeśli ktoś sięgnął przed wyborami do ulotek jego kontrkandydatów mógł doczytać, że poza pobożnością człowiek ten miał doświadczenia gospodarcze, rozłożył, jako dyrektor, na łopatki dość znane przedsiębiorstwo produkujące materiały budowlane. Czy ktoś to zatajał, czy ktoś coś kłamał? Było jak byk w ulotkach napisane. W jednych o tym, że był dyrektorem, w drugich o tym, że za jego dyrektorowania przedsiębiorstwo padło. Jednak kandydat ten miał poparcie księdza proboszcza więc został wybrany.
Po sukcesie wyborczym udał się na pielgrzymkę do Watykanu, w podzięce za ślepotę obywateli. Później pobudował sobie w gabinecie skromną kapliczkę, choć do kościoła, przestronnego, wysokiego, godnego 2-3 razy większej miejscowości ma z urzędu raptem 5 minut drogi piechotą. Zaczęły się rządy, przy gromkim sprzeciwie mieszkańców pobudowano w centrum miejscowości dwa duże supermarkety, bez dróg dojazdowych. Prawda, za poprzedniego burmistrza na granicy miejscowości na dawnym dzikim wysypisku śmieci powstał hipermarket, tyle, że w zamian za pozwolenie na jego budowę, miasteczko dostało od hipermarketu bezkolizyjne skrzyżowanie drogi biegnącej przez centrum miasteczka z drogą o znaczeniu krajowym. Budowa obwodnicy w tym miasteczku, ze względu na dwie wykluczające się propozycje, z których każda ma tę samą liczbę gorąco ja popierających i co gorąco się sprzeciwiających, na razie nie wchodzi w rachubę. Tak więc miasteczko wzbogaciło się o 2 supermarkety, ze względu na brak rozwiązań komunikacyjnych pełniące rolę sklepów osiedlowych, do tego dwa skrzyżowania typu rondo, jedno to inwestycja poprzedniego burmistrza, drugie już za tego burmistrza. Ronda otrzymały imiona, każdy jakiegoś księdza, nie znam człowieka, ale widocznie dla burmistrza okazali się wystarczająco ważnymi, by nadać ich imiona rondom. Kościół dostał okazały parking, zresztą parkingów na głównej drodze prowadzącej przez miejscowość, nie tej trasie przelotowej, przybyło. Co prawda, każdy wyjazd tyłem na ruchliwą ulicę, więc strach w oczach, ale obywatele są na tyle dobrymi kierowcami, że jakoś stłuczek wiele nie odnotowujemy. Więcej czynów burmistrza niestety nie pamiętam, ale ustawę śmieciową wprowadzono dość sprawnie, opłaty nie rzucają na kolanach. Wodociągów i kanalizacji jak dawniej nie budowano, tak dalej się nie bardzo buduje, a miasteczko niedługo zacznie płacić kary za brak tej infrastruktury.
Tak więc, czy burmistrz mnie oszukał, czy mam prawo narzekać? W żadnym przypadku, burmistrz dokładnie zrobił to, czego należało oczekiwać przed wyborami. To tylko obywatele dali ciała, wybierając człowieka, którego kompetencje były znane, a działania do przewidzenia. A, że nazwy miasteczka nie podałem? Czy tak naprawdę o jednym tylko napisałem?
W odróżnieniu od wyborów parlamentarnych, w których dzięki sprytnie skonstruowanej ordynacji wyborczej kilku panów, no i od niedawna jedna pani wybierają nam cały sejm, a my tylko ustalamy, ilu to pupilów danego wybierającego w tymże sejmie zasiądzie, w wyborach lokalnych możemy decydować o tym kto, dlaczego i w jakim celu ma nas reprezentować. Tu partie niewiele mają do gadania, nie raz słyszy się o egzotycznych koalicjach lokalnych PiS - SLD, czy PiS – PO. Tu liczą się ludzie, których wybraliśmy i ich cechy oraz dążenia. Dlatego trzeba usiąść, poczytać trochę o tym co piszą zwolennicy i przeciwnicy danej kandydatury. Kim są ci, co chcą za naszych reprezentantów uchodzić. Porównać to z własnymi doświadczeniami, z własna wizją swego miasteczka. Wybrać mądrych, przykładnych, chwalebnych a nie słuchać głupich, choćby przewielebnych.
prawa autorskie: jestem autorem tekstu i zdjęcia, zdjęcie nie prezentuje opisanego miasteczka, choćby mogło, bo podobna droga tam biegnie.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.