Dyskusja polega na wymianie poglądów, dlatego też rozmówcy szanują się, wymieniają poglądy, spierają się. Lecz gdy zbraknie argumentów, najprostszą drogą jest cenzura. Taka broń słabszych umysłów.
Działający w swej misji niszczenia Kościoła boją się trudnych pytań, gdyż pytania te obnażają miałkość ich myślenia, a nader skutecznie pokazują ich dzieło niszczenia.
Opowiedziałem Nathanelowi pewną przypowieść. Posłuchajcie i Wy, drodzy czytelnicy, przypowieść naprawdę niesie w sobie naukę.
Do Jezusa przyprowadzono jawnogrzesznicę, zatrzymaną w momencie, gdy kupczyła swoim ciałem. Zapytano, Go czy zgodnie z prawem mają ją ukamieniować? Co odpowiedział im Jezus? Czy kazał ją ukamieniować, czy potępił ją na wieki?
A dziś do Jezusa dziś przyprowadzono rozwodników, co popełnili błąd w młodości, związali się ze złymi osobami, nie udało im się. Ale narodziły się dzieci, dzieci potrzebują i taty i mamy, stąd znaleźli sobie podobnych, co razem z nimi chcą zapewnić pełną rodzinę swym dzieciom. Stają przed Jezusem i mówią, Jezu zbłądziliśmy, nie udało się nam, teraz założyliśmy nową rodziną, popatrz wychowujemy dzieci z naszych poprzednich małżeństw zgodnie z Twoją nauką. Czy Jezus ich odrzuci? Czy odbierze im prawo do spożywania swego ciała i krwi?
Dlaczego więc Nathanelu jesteś sroższy od Jezusa? Kto tobą kieruje Jezus, wybaczający złoczyńcy na krzyżu, czy szatan liczący na ich duszę i bojący się tego, by ludzie ci przystępując do sakramentów nie zostali przez Jezusa odkupieni?
Siła tej przypowieści zburzyła spokój naszego anioła (Boga, czy szatana, trudno powiedzieć) Nathanela, nie potrafił na nią odpowiedzieć, uciekł od odpowiedzi, poszedł po najprostszej drodze, zamiecenia pod dywan, usunął ją, by w jego misji niszczenia Kościoła przez wstecznictwo nie przeszkadzała.
I co mi odpowiedział? „Mataczysz. Wijesz się jak wąż w rajskim ogrodzie (tak, szef przychodzi zawsze na myśl pierwszy – przypowieść autora). Jedynym warunkiem wybaczenia i przyjecia do wspólnoty jest odstapienie od grzechu i nie tylko obietnica ale zmiana postepowania. Dlatego też spoleczność chrześcijańska może przyjąć nie sodomitów takimi jacy są bo oni moga coś przyniesć do wspólnoty ( z tego co wiem to raczej AIDS czy jak kto woli wirus HIV)- ale byłych sodomitów którzy wyrzekli się swego grzesznego trybu życia. Tak samo wspólnota chrześcijańska nie wyklucza osób porzuconych przez wiarołomnych małżonków ale właśnie wiarołomców. Twoje wpisy oczywiście usuwam aby nie mąciły ludziom w głowach. Mój blog nie może służyć do propagowania poglądów z którymi ja się nie zgadzam. Nie bezie sie na moim poletku zasiewać ziarna zła. Oczywiście też masz prawo usunąć moje wpisy u siebie, bo to jest nasze prawo wyboru co zrobić.”
Moja odpowiedź mogła być jedna.
„Nathanelu, nigdy nie usuwam wpisów. Ludzie pragnący poszukiwać prawdy nigdy zdania odmiennego od swojego się nie boją. Inaczej nauka nie posunęła by się ani o krok. Ja nie boję się, pytań trudnych, pytań, które mogą wykazać, że błądzę. Ja dyskutuję a nie głoszę jedyne prawdziwe, bo moje treści. Możesz za to oczekiwać notki na moim blogu w której poddam pod ocenę Twoje postępowanie. Pamiętaj jedno, prawda nawet okowów cenzury się nie ulęknie”
Nie boję się i nigdy nie bałem się oceny moich argumentów. Nathanel dążący do usunięcia z Kościoła ludzi prawych, którym zdarzyło się w życiu zbłądzić stawia ich w jednym szeregu ze zboczeńcami, ale z drugiej strony jest w stanie do końca bronić winnych zbrodni na dzieciach, pedofilii, jak Wesołowski, tylko dlatego, że nosili sutannę. Czy jest prostsza droga do niszczenia Kościoła?
Wrogowie Kościoła czują się dziś zagrożeni, zagrożeni czują się ci, co dotychczas opływali w luksusy zapominając tego, że Jezus właśnie ku upośledzonym i odrzucanym społecznie w tamtym społeczeństwie się skłaniał, kobietom, chorym, grzesznikom, Samarytanom. Ci co chcą chronić grzech na łonie Kościoła.
Co by zrobił dziś Nathanel, gdyby był w grupie przyprowadzającej Jezusowi zboczeńca” w jego mniemaniu, tego co zbłądził w młodości i nie potrafił z współmałżonkiem ułożyć sobie życia, ale w nowym związku to życie sobie ułożył i pokazał, że jest prawym człowiekiem? Pierwszy rzucił w niego kamieniem?
Wiem aniele Nathanelu, najprostszą drogą jest zamiecenie pod dywan, tyle, że prawda zawsze spod dywanu wylezie i wtedy jest sromota i wstyd.
*************
PS. Tak dla informacji, jestem w związku małżeńskim ponad 30 lat, dochowałem się dzieci, które dziś wchodzą w dorosłe życie. Kilka małżeństw moich znajomych starałem się utrzymać, nie wszystkie przetrwały, widzę też, że w kilku przypadkach decyzja rozwodu była prawidłowa, bo oboje założyli nowe rodziny, rodziny, które niczym się nie różną od tych, co nigdy po rozwód nie sięgnęły. Żyją w nich szczęśliwe dzieci. Znam również przypadki, gdzie nowe związki się również rozpadły. Znam również związki w których jedna ze stron nie do końca spełnia normy czystości preferencji płciowych Nathanela i wiem z jakimi problemami się borykają i chylę przed nimi czoła, gdy potrafią je zwalczyć, gdy szanują siebie i swoje odmienności. Nie każdy jest identycznym jak ja. Ja też swoje wady posiadam i nie zawsze z marszu mogę iść do komunii. Czasami trzeba bić się mocno w piersi. Ale właśnie w tym jest człowieczeństwo. Szanuj innych, ich dobro, choćby byli odmienni.
Czy pisał bym ten tekst, gdyby Nathanel jak mężczyzna usiadł do dyskusji na agumenty, takiej jaką prowadzi dwóch dorosłych ludzi. On jednak wolał uciec od dyskusji chowając się za cenzurę.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.