Są ludzie, którym strach stanąć do otwartej dyskusji z ludźmi, co wiedzę posiadają, ale zza zasłony bana nawet „kłamcy w białej sukience” chcą wygrażać.

Nie raz w historii chrześcijaństwa trafiali się ludzie, co chcieli być mądrzejsi od nauki Kościoła, co uważali iż to oni owoc z drzewa wiadomości dobrego i złego posiedli, co wreszcie chcieli opowiadać wymyśloną przez siebie „prawdę o Jezusie, synu Boga”. Co więcej, w swej pysze twierdzili, że przez nich przemawia Jezus. Spróbujmy przeanalizować tekst KerenOr, który pojawił się na łamach Nowego Ekranu, odkryć prawdę, której tak bardzo boi autor. - polemika z tekstem "1 Listopada 2015! TO JA DZIĘKI ŁASCE PANA JEZUSA MAM RACJĘ!"

Mówisz drogi KerenOr „Rozmawiam z katolikami o różnych Biblijnych Sprawach. Rozmawiam na różne Biblijne Tematy. Mówiąc szczerze, to ja chcę podtrzymać rozmowę. Mówiąc szczerze, to mi zależy.” Ja ci odpowiadam, masz takiego w mojej osobie, ale ty się boisz dyskusji, za bana się chowasz. Bo, nie mój drogi, to nie szukasz katolików a tym bardziej nie chcesz podtrzymać rozmowę. Ty szukasz szczególnego rodzaju katolików, opisałeś ich dokładnie tymi słowami „Kiedyś dawno temu byłem jednym z nich. Nie dziwię się więc, że modlą się do Marii, zamiast tylko i wyłącznie do Pana Jezusa. Nie dziwię się im, że nie wiedzą! Ja również będąc katolikiem tego nie wiedziałem.” Bo Ty właśnie takim katolikiem byłeś zanim zaparłeś się swej wiary i przechwyciła cię sekta. Taki katolik jest łatwym kąskiem dla sekty. Nie przeczę, są „katolicy” co ich edukacja zakończyła się na szkole średniej, czy podstawowej  i jakoś ich do bierzmowania przepchnięto. Są „katolicy” co modlą się do JPII, są tacy, co modlą się do ikony, są tacy, co potrzebują kapliczki na krzyżówce dróg z drukowanym masowo obrazkiem, by się pomodlić, co ołtarzyki z kopiami ikon sobie w domu tworzą. Takim byłeś, stąd stałeś się łatwym kąskiem dla sekty.

Tak, katolicyzm to religia masowa. Tak jak całe społeczeństwo, trafiasz na ludzi wykształconych, posiadających wiedzę i trafiasz na takich, dla których religijne 2x2 jest nieodgadnioną zagadką. A tych drugich łatwo sekcie przekabacić.

Ty szukasz takich niewykształconych katolików, im możesz pokazać, „patrz rzucam ‘kłamcy w białej sukience’ kłamstwo w twarz, a on nie odpowiada, więc pewnie kłamstwa mówi.

Przypominasz mi Celsusa, co w swych pismach mówił, że Jezus był dzieckiem z nieprawego łoża, legionisty Panthery, a Józef pohańbioną Marię przyjął z litości. Co twierdził, że chrześcijaństwo to religia plebsu. Jaką odpowiedź dało mu chrześcijaństwo, nie odpowiedzieli wszyscy, odpowiedział mu jeden człowiek - Orygenes, człowiek posiadający odpowiednią wiedzę.

Co ty robisz jednak gdy trafisz właśnie na człowieka, posiadającego wiedzę, na pewno nie poziomu Orygenesa, lecz jednak, na takiego co potrafi obnażyć twoje "bajki", tak jak Orygenes obnażył wynurzenia Celsusa? Strachliwie uciekasz, chowasz się za Bana i jak pocieszny kotek wykrzykujesz „kłamco w białej sukience”. Co byś zrobił, gdyby przed tobą stanął człowiek Kościoła o naprawdę dużej wiedzy, jak doktorzy Kościoła? Zwiał byś, krzyknał "kłamco", obronił swoje racje? W przypadku mojej osoby wykazałeś, że jednak powiedziałbyś, ratunku, gdzie jest "ban".

Ja jestem nikim, jednym z wielu, choć zadałem sobie trud poznania wiary popartej nauką. I stając przed takim człowiekiem w sumie o niewielkiej wiedzy, w stosunku do tych, co całe życie poświęcili na studiowanie Biblii, nauki Kościoła, pism Ojców Kościoła, i świadomym swej niedoskonałości, jak  ja, ty wiejesz za bana, aż się kurzy. I ty chcesz papieżowi, chcesz synodowi biskupów stawić czoło? Nie widzisz jak pocieszny w tym jesteś?

Mówisz, „Mówię mu, że 1 listopada jest katolickie święto, które poniża godność Pana Jezusa i Boga Ojca. On ze zdziwieniem pyta: Dlaczego?” Ja nie pytam ze zdziwieniem „Dlaczego” ja ci odpowiadam, opowiadasz głupoty o katolicyzmie, oparte o swą niewielką wiedzę. . „Święci, to ludzie, których życie Kościół chce pokazać za wzór dla innych. Zaś szacunek dla naszych bliskich zmarłych nakazuje nam przykazanie „Czcij ojca swego i matkę swoją". Odpowiedź bardzo prosta, oczywista dla każdego, co zadał sobie trud poczytania o historii, o znaczeniu pewnych elementów, czyli nie ciebie.

Tak naprawdę mógłbym ci pokazać, i pewnie kiedyś to zrobię, gdzie rzeczywiście Kościół głosi nieprawdę, bo są takie elementy, choć przy swojej wiedzy ich nie widzisz. Ale czy warto jeśli twoim celem nie jest szukanie prawdy, a szukanie ludzi biednych w wiedzę, by ich do sekty zwabić, tak jak kiedyś ciebie zwabiono?

I co na Boże Narodzenie będziesz nam opowiadał, że Jezus nie narodził się w stajence, że Maryja nie zdejmowała z siebie chusty, by dzieciątko od grudniowego chłodu osłonić. Że zły karczmarz nie wygonił rodzącej? Ja ci powiem gdyby nie to, że chcesz złapać wierzącego w franciszkańskie jasełka by uwierzył ci, w twoje "opowieści biblijne", to bym powiedział, nie otwieraj otwartych drzwi.  

Mówisz, „On spogląda na mnie i nie może powstrzymać szyderczego uśmiechu. Nie posiada w zanadrzu żadnego fragmentu z Pisma Świętego. Nie ma w swoim sercu Biblijnej Wiedzy, jednak jest mądrzejszy ode mnie ponieważ stoi za nim wielusetletnia Tradycja”. To prawda, nie będzie on w stanie wyciągnąć fragmentu pisma, bo to wy jesteście specjalistami od traktowania Biblii jak talii zdartych kart, z których można wyciągnąć cytat. A kiedy, kto i w jakim celu go wypowiedział, to przecież nie ma znaczenia? Czy to ważne, że uczniowie Jezusa popierali Pawła w roku 50 ale już nie popierali go, w roku 62. Oni go poparli i już, więc poznając owoce jego działalności nie mogli zmienić zdania, bo przecież w roku 50 przemówił przez nich Bóg, a ten zdania nie zmienia. Wasza nauka to totalny totolotek. Traf w wybrany numerek cytatu, by jego słowa poparły tezę. A bęben z cytatami się kręci.

Mówisz „Tak, ja jestem tylko zwykłym sekciarzem.  Ja jestem jednak człowiekiem, który nie zważa na umizgi, ani na pochlebstwa. Te sprawy łechcą uszy innych. Te sprawy podobają się Wam. Po prostu, mówiąc szczerze, rozmawiam z katolikami, a ich, Nauka Pana Jezusa w ogóle nie interesuje” Prawda, jesteś człowiekiem który zaparł się nauki Kościoła i poszedł do sekty – odłamu chrześcijaństwa by walczyć z Kościołem, nie szukać prawdy o Jezusie, bo tę znajdziesz w ramach Kościoła. Potrzeba wiedzy, której ty nie masz, ale ona w nim jest. Katolików nie interesuje twoja nauka, bo tych co nie poznali jej tak naprawdę nauka nie interesuje. Wizyta co niedzielna w kościele, to spotkanie towarzyskie, by obgadać to, jak się sąsiadka ubrała. Ale tych, których nauka ta interesuje i mają wiedzę panicznie się boisz, chowając za Banem. Taka twoja prawda. Bo oni nie spojrzą szyderczym wzrokiem, oni wiedzą, że to ty nie masz wiedzy. Spróbują ci ją pokazać za Banem się schowasz. Więc po co trud? A po to, byś nie ściągnął na złą drogę tych, którzy tak jak kiedyś ty byli ciekawi wiedzy, nie znaleźli jej w Kościele, a złapali was tacy jakimi dziś wy jesteście. Naganiacze do sekty.

Mówisz „Jednak czy ich brak szacunku do Bożych Słów ma powstrzymać mój zapał?Przenigdy, przecież oni się mylą, a ja dzięki Łasce Syna Bożego mam rację!

Kto ci doradza? Jezus? Przecież Jezus w wieczerniku zesłał na swych uczniów Ducha świętego, a wy go odrzucacie. Jezus nie powiedział, że to on będzie otwierał drzwi, gdy zastukacie. To dzieło Ducha świętego, wy go odrzuciliście. Kto wam więc doradza? Nie Jezus, bo on pojawi się w dniu Sądu Ostatecznego i nie obiecywał wcześniejszego przyjścia, po to zesłał Ducha Świętego. Nie Bóg Ojciec, bo on nigdy nie mówił, że będzie schodził na ziemię, by wyjaśniać, dla zbawienia posłał swego syna. Nie Duch Święty, bo go odrzucacie? Kto został? Czy nie tylko rajski wąż, upadły anioł? Jego cechami przebiegłość, schowam się za Banem, prawda nie będzie miała szans, jest pycha, to wy mówicie słowa Boga. Wy poznaliście, jak Adam i Ewa, że jesteście nadzy. Że sekta nie pozwala na samodzielne czytanie Biblii, ile razy uciekałeś od tematów kontrowersyjnych, gdyż wnioski wykazywały błędną naukę sekty, jak choćby odrzucenie nauki Pawła przez uczniów Jezusa. A przecież to fakt potwierdzony historycznie. Dziś nie jemy koszernych potraw, a przecież koszerność wymaga spuszczenia krwi ze zwierzęcia zanim umrze. „Zaś co do pogan, którzy uwierzyli, posłaliśmy im na piśmie polecenie, by powstrzymali się od pokarmów ofiarowanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone...” Dziś nie dusimy, dziś zabijamy prądem, ale efekt ten sam, krew pozostaje w mięsie.

Więc miej zapał w poznawaniu prawdy, a nie w ściąganiu do sekty ludzi, którym tak jak wam kiedyś, wiedzy zabrakło. A gdy ktoś wykaże ci iż nieprawdę głosić powstrzymaj strach przed prawdą, obroń swoją tezę, lub uczciwie powiedz, myliłem się.

Wasza sekta bazuje na naturalnemu człowiekowi strachu przed gniewem Boga. Choć tym Bogiem, to wy chcecie być. To wy chcecie wyznaczać co miłe Bogu a co nie. „Komu wierzysz”, pytała nie raz, chcąc budzić strach, który jej w sekcie zaszczepiono Bara-bar.

Jak ci uwierzyć, gdy ty jak szatan czyhasz na ludzkie ułomności, ludzką niewiedzę. Ale gdy spotkasz się z ludźmi zadającymi logiczne pytania wiejesz tchórzliwie za bana?

Napisałeś "Przepraszam, że przywołałem Was do tablicy! Zapewne macie jakieś ważniejsze sprawy." Tak prawda, mam ważniejsze sprawy jak troski życia codziennego, ale by obnażyć nieprawdę znajdę chwilę czasu. Odważysz się wyjść z bezpiecznego świata chronionego banem? Czy nadal będziesz dziecinną szabelką machał?