Ze względu na to, że KerenOr kolejny raz wygłasza dotyczące mnie kwestie i standardowo bojąc się, że pod jego tekstem wykażę, iż opowiada on „bajki biblijne” i swoje sprzeczne z Biblią opowieści nie pozwala mi tego obalić u siebie, muszę co muszę.

polemika z: "Krótka historia dyskuzji z Zawiszą...

Chrystusowymi zainteresowałem się z czystej ciekawości, chęci poznania co głoszą. Ale wczoraj w swoim długim tekście KerenOr wykazał dobitnie ich odstępstwa od litery Biblii, cechy ich nauki. Nauka Chrystusowych polega na zamazywaniu granic pojęć, dat, osób, dzięki czemu dochodzą do fantazyjnych wręcz rewelacji.

Przykładem niech będzie:

Uczeń Jezusa

Słowo „uczeń” ma rzeczywiście szerokie zastosowanie. Można nim określić kogoś, kto słuchał nauki z ust mistrza, ale również zwolennika i kontynuatora czyjejś nauki. Dzięki przyjęciu tej drugiej definicji okazuje się, że każdy chrześcijanin, każdy który postanowił postępować zgodnie z nauką Jezusa jest "uczniem Jezusa". W ten sposób i Paweł był uczniem Jezusa, i JPII był uczniem Jezusa, uczniem Jezusa jest KerenOr a także Ja. Tyle, że używając określenia „uczeń Jezusa” do czasów opisanych w Nowym Testamencie musimy mówić precyzyjnie, oddzielić tych, co słuchali nauki Jezusa z jego ust, więc rzeczywistych uczniów, którzy podążali za Jezusem w czasie jego nauczania, czyli św. Piotr i pozostałych 11 apostołów, Marię Magdalenę i na tym lista "uczniów Jezusa" się kończy. Ci na własne uszy poznali naukę Jezusa. Paweł był uczniem Barnaby, Żyda urodzonego na Cyprze, działającego w Antiochii, który też naukę Jezusa znał z drugiej może trzeciej ręki, no nie wiemy kto był nauczycielem Barnaby, choć był on uczniom Jezusa dobrze znany. Paweł nigdy nie był uczniem Jezusa w tym prawidłowym znaczeniu tego określenia. To zamazanie pozwala chrystusowym siebie nazwać „Uczniami Jezusa”. Paweł nie znał Jezusa, poza objawieniem w drodze do Damaszku nigdy Jezusa nie słyszał.

Biblia słowem Boga, czy zawiera słowo Boga?

Kolejnym niebiblijnym stwierdzeniem chrystusowych jest uznanie, że wszystko co jest w Biblii jest słowem Boga. Tu znowu zachodzi mieszanie czasu i zacieranie granic pojęć. Swoje twierdzenie opierają na 2 liście do Tymoteusza „Całe Pismo przez Boga jest natchnione...” Po pierwsze autorstwo Pawła dla tego listu jest ze względu na odmienność stylu do innych listów Pawła, kwestionowane. Po drugie list ten powstał zanim powstały co najmniej 2 ważne księgi Nowego Testamentu (NT), ew. Jana i Apokalipsa. Również nieznany był wtedy kanon, pierwsze próby ustalania kanonu to dopiero II wiek, ze wstępu do ew. Łukasza wiemy, że tekstów opisujących życie Jezusa było znacznie więcej, niż mamy w NT. Dodatkowo Łukasz również we wstępie do swej ewangelii wyraźnie twierdzi, że jego ewangelia jest wynikiem jego badań. O jakich pismach mówi list do Tymoteusza nie wiemy. Może np. towarzyszyły mu jakieś inne Pisma i o nich mówił autor. co oznacza w tym termin „przez Boga natchnione”. Można go próbować interpretować jako słowa napisane przez ludzi mądrych, ludzi prawych, wierzących ale nigdy jako „Słowo Boga”. Biblia zawiera słowo Boga Ojca, słowa Jezusa ale jest tekstem napisanym przez ludzi.

Jezus stworzycielem świata

To efekt kolejnego zacierania granic pojęć. Biblia wyraźnie pokazuje, są trzy Osoby Boskie, Bóg Ojciec, stworzyciel nieba i ziemi, Jezus, mesjasz i odkupiciel ludzi i Duch Święty osoba boska, która prowadzi osoby bierzmowane, która jest rodzajem Boskiego Posłańca, dba o mądrość w Kościele. Pojawia się w czasie chrztu Jezusa, została zesłana Apostołom, by rozpoczęli głoszenie Dobrej Nowiny, jest przekazywana w Kościele z pokolenia na pokolenie na wzór tego, jak przekazał ją ap. Pawłowi Ananiasz. To mieszanie pojęć przez Chrystuswych prowadzi do takich absurdów, że Jezus podczas chrztu sobie mówi, „Ten jest mój syn umiłowany...” [MT 3, 17], Jezus z krzyża mówi „Boże mój Boże czemuś mnie opuścił”, czyli sam opuścił siebie. Jezus mówi, „W domu mego ojca jest mieszkań wiele”, nie mówi w Moim domu, a w domu Mego Ojca. Czyli kolejne mieszanie pojęć przez Chrystusowych prowadzi do wizerunku Jezusa – schizofrenika. Czy to nie jest obrażanie Jezusa i równocześnie Boga Ojca?

Cytat z Jan 1,10 "Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez nie, lecz świat Go nie poznał. Jest wyjaśniony w Biblii tysiąclecia, przynajmniej w tej wersji co ja mam, świat dla Jana to ci ludzie, którzy są wrogo nastawieni do Boga, zaś poznanie oznacza nawrócenie. Dlatego nie jest opis stworzenia świata, jakby chcieli chrystusowi a opis nawrócenia.

Jezus posłańcem

Chrystusowi twierdzą, że wszelkie wątpliwości wyjaśnia im Jezus, że oni głoszą słowo Jezusa. Jezus po wniebowstąpieniu nie pojawia się na ziemi, to zadanie wypełnia Duch Święty obiecany przez Jezusa i zesłany apostołom w Wieczerniku. Jezus do nikogo nie przychodzi i nikomu nic nie tłumaczy. Pychą jest twierdzenie, że moje słowa, to słowa Jezusa. O mądrość w sprawach wiary należy prosić Ducha Świętego, tylko i wyłącznie.

Islam a nauka Jezusa

Islam jest nauką proroka Mahometa zbudowaną na bazie nauki jednej z sekt judeochrześcijaństwa i tradycji ludów semickich jakim są arabowie, Jezus jest prorokiem w Islamie, ostatnim przed Mahometem. Zbyt słabo znam islam, by rozsądzać, czy Koran obraża Jezusa, czy nie.

Numeracja dekalogu

Numeracji dekalogu jest kilka, każdy ma prawo używać każdej z nich. Jeżeli byśmy przyjęli numerację z Biblii, to mamy 15 przykazań [Kw. 20, 2-17], [Kpp 5, 6-21]. Papież nie ukradł jednego przykazania, a Kościół połączył [Kw.20, 3-60 w jedno przykazanie, zresztą to samo zrobił kościół luterański, a na to papież nie miał żadnego wpływu, luteranie nie uznają papieża. Widzisz KerenOr do jakich nielogiczności prowadzi ciebie nienawiść do przywódcy Kościoła Katolickiego?

I jeszcze jeden błąd, który KerenOr popełniłeś. Ewangelia to utwór wczesnochrześcijański opisujący życie Jezusa. Dekalog jest w Starym Testamencie, no ale każdemu się błędy trafiają. Co do ustępstwa w sprawie II przykazania, to również Paweł uważał, że rzeźby nawet bogów rzymskich nie należy niszczyć, nie wolno się tylko do nich modlić. Nie znajdziemy w Biblii słowa o tym, by niszczyć rzeźby bogów. Jak wiemy, chrześcijaństwo akceptowało istnienie innych bogów koło nich, świadczy  o tym zakaz jedzenia tego, co innym bogom ofiarowano. Chrześcijanin nie miał wierzyć w innych bogów, ale nie miał mordować, tych co w innych bogów wierzyli. Akceptował istnienie takich ludzi. Dopiero w IV w się to zmieniło.

Sekta

Sekta to odłam od głównego nurtu religii. Kościół Jerozolimski utworzony przez uczniów Jezusa był sektą w judaizmie. Głównym nurtem chrześcijaństwa jest katolicyzm i prawosławie, to one zachowują ciągłość niesienia nauki Jezusa od początków po dzień dzisiejszy, każde inne religie które wyłączyły się z chrześcijaństwa później to sekty. Tak więc z definicji samego słowa sekta, to chrystusowi są sektą w chrześcijaństwie.

Paweł odrzucony przez Kościół Jerozolimski

Odrzucenie Pawła przez Uczniów Jezusa potwierdza zarówno Biblia jak i historia. Faktem historycznym opisanym w Biblii jest powstanie dwóch szkół jedna w Jerozolimie zwana Kościołem Jerozolimskim, która nawracała żydów, ściśle wypełniała obowiązki Żyda, jak obrzezanie, koszerność potraw, rytualne obmycia. Druga w Antiochii zaproponowała nawracanie pogan rozumianych jako nie żydów. W roku ok. 50 Barnaba i Paweł przybywają do Jerozolimy i ustalają warunki na jakich można przyjmować pogan do chrześcijaństwa. Więc nie muszą się poddawać obrzezaniu, nie jest istotna koszerność potraw, ale nie wolno spożywać niczego, co zostało uduszone (krew nie została spuszczona) lub podarowane innym bogom. [Dz.Ap. rozdział 15]. W czasie III wyprawy misyjnej w Jerozolimie działalność Pawła została w domu Jakuba oceniona bardzo negatywnie. Nakazują mu udowodnienie, że nadal przestrzega Prawa [Dz.Ap. 21, 23-24], również do kościołów utworzonych przez Pawła wysłano pismo nakazujące im zaniechanie praktyk o których słyszano w Jerozolimie [Dz.Ap. 21, 25]. Paweł zostaje aresztowany i tylko to, że był Rzymianinem ratuje go od śmierci. Po podróży trafia do Rzymu gdzie mieszka w wynajętym mieszkaniu ale tylko wśród swoich uczniów. Nie ma przy nim nikogo, z grona Kościoła w Jerozolimie, kto by jego prawość potwierdził ani też Kościół Jerozolimski nie dał mu listów polecających. Żydom zamieszkującym Rzym musi się gęsto tłumaczyć, część przekonał. Jednak nie ma on wsparcia uczniów Jezusa. [Dz.Ap. 28 17-25].

Czy nie wiesz KerenOr jak śmieszny jest człowiek mówiący, że ktoś potrzebuje klęcznika przed kimś klęczeć, gdy sam ma dwór 3 osób, co potwierdzą wszystko co powie, bez względu na to czy ma to oparcie w Biblii czy wręcz Biblii zaprzecza, albo jest też ulubionym przez chrystusowych zacieraniem znaczenia terminów. Dla potwierdzenia błędnej waszej tezy, że nie jesteście sektą w chrześcijaństwie gotowi są nawet wymyślić, że chrześcijaństwo od św. Jana pochodzi. Kupiłeś im klęczniki, czy mają własne?

Nie ja, a ty siedzisz wystraszony za banem, bo wiesz, że twoją naukę bardzo łatwo obalić, gdyż jest poplątaniem z pomieszaniem. Pytasz kim jestem, jestem katolikiem, katolikiem poszukującym prawdy o Jezusie i prawdy o jego nauce, łączę wiarę z wiedzą historyczną i nauką o Biblii, badaniami wiedzą ludzi, którzy biblię znają o niebo lepiej niż ty i ja. Rozróżniam to co w katolicyzmie jest tradycją a co prawdą biblijną, z Alfą tak jak z wszystkimi innymi katolikami łączy mnie to, że jesteśmy katolikami, z chrześcijanami łączy mnie wspólna nauka Jezusa i ciekawość poznania tego, co różni różne podejścia do nauki Jezusa.

Ja nie opowiadam jak ty "bajek biblijnych" twierdząc, że tylko ja mam rację, nie mieszam faktów historycznych, nie wyciągam cytatów z kontekstu by mi tylko do danej tezy pasowały. Twierdzisz, że nie jesteś chrześcijaninem, choć każdy, kto wyznaje, naukę Jezusa jest chrześcijaninem, Więc jakiego Jezusa naukę wyznajesz? Jezus to było dość popularne imię w tamtych czasach.

Widzisz, ludzie całe życie studiują Biblię i nie na wszystko w niej znajdą odpowiedź. Ty zapierając się katolicyzmowi wiedzę miałeś niewielką, gdyż gdybyś ją miał nigdy byś do sekty nie poszedł. Poczytałeś trochę Biblię i uznałeś, że przez twe usta przemawia Jezus. Stąd popełniasz błąd za błędem, stąd strach przed tym, że ci ludzie błędy wytkną. Masz wiedzę większą niż Bara-bar ale to jeszcze tragicznie za mało. To prawda, że bym nie chciał byś kogoś zbałamucił do sekty, bo szkoda człowieka, tak jak i szkoda was. Nikt ci w katolicyzmie nie zabroni czytać Biblii, rozmawiać o niej. Pewno, że jest masa oszołomów, którzy chcą być mądrzejsi od papieża. Ale jeśli masz wiedzę, to oni niegroźni.

 

Jak ci mówię, Ban cię nie uratuje, ile razy palniesz głupotę, a ja będę miał czas i to zobaczę, tyle razy będzie ci to wykazane u ciebie czy umnie.

Zdjęcie: Katedra Gnieźnieńska, jestem jego autorem jak i autorem tego tekstu