Są rzeczy nieskończone, jest nieskończona miłość matki do swego dziecka, nieskończona może być również głupota, czy bezinteresowna zawiść. Ale jest również przykazanie, nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

 Przeglądając internet znalazłem stronę, której autor nie wiem, chce zabłysnąć swoją głupotą, chce zniszczyć ludzi ciężko chorych, ludzi którym i tak życie dopiekło, czy też nagle odkrył w sobie powołanie „Herlaka Szolmsa” by nie pomylić z postacią ze znanych kryminałów.

Plugastwo to, nie boję się użyć tego słowa, PLUGASTWO znalazłem pod adresem „https://prawdaczynie.wordpress.com/2015/11/09/beata-traciak-krakow-poland-part-one/

Znam Beatę, znam jej rodzinę. poznałem ich niedawno. Jestem redaktorem portalu dziennikarstwa obywatelskiego Interia360 już wiele lat, Któregoś dnia ówczesny admin tego portalu Magda napisała do nas, że jest dziewczyna ciężko chora, która nie może pracować, ale może i chce redagować teksty, gdyż lepiej to robić niż myśleć o swojej chorobie. Czy jej pomożemy?


 

Pomogliśmy, tak jak pomaga się każdemu redaktorowi, koleżance/koledze. Redagowanie tekstów na i360 jest pracą społeczną, nigdy, poza możliwością otrzymania ciekawej książki, czy też udziału w spotkaniach autorów piszących na Interii360 żadnego wynagrodzenia nie otrzymujemy. Robimy to po to, by inni mogli publikować swoje teksty, by teksty miały odpowiednia oprawę a także by skorygować ewentualne błędy.


 

Beata redagowała teksty, pisała też sama o dzieciach potrzebujących pomocy, bo rodziców nie stać na dalsze leczenie, na zapłacenie za zabieg, którego koszt nie raz przekracza nasze wyobrażenie, czy zwykłe pokrycie kosztów lekarstw, rehabilitacji.


 

Pisała o małym dziecku Olku Lisieckim http://interia360.pl/polska/artykul/od-6-maja-olek-lisiecki-jest-juz-pod-opieka-fundacji-pomocy-osobom-niepelnosprawnym-sloneczko,73098, o 17 letnim Tomku http://interia360.pl/polska/artykul/guz-mozgu-to-nie-wyrok,72568 i wielu innych.

Popatrzcie na jej profil na Interii360, (Beata Traciak) w każdym artykule znajdziecie konto fundacji, co jest gwarancją, że pieniądze trafią do wskazanego chorego, nie do jakiegoś oszusta. Również Beata sama zmagała się z chorobą o której pisała. Miała raka wątroby, miała przeszczep dokonany w Warszawie, by go uzyskać dwukrotnie jeździła do Warszawy, za pierwszym razem zeszła ze stołu, gdy okazało się, że wątrobę otrzymał inny bardziej potrzebujący. Czy potraficie sobie wyobrazić co wtedy można czuć? Wreszcie przeszczep dostała i ona. Wtedy napisałem jej, że niech dobrze wykorzysta ofiarę jaką otrzymała od tego który odszedł z tego świata. Jednak po krótkim czasie radości okazało się coś, co nie zdarza się często, w nowej wątrobie pojawiły się komórki rakowe. Wtedy zapytałem jej co czuje. Odpowiedziała, jestem osobą wierzącą, pogodziłam się z tym, co mi będzie dane. Dziś jest bardzo ciężko chorym człowiekiem w leczeniu paliatywnym. Jej mąż, Grzegorz również jest ciężko chorym człowiekiem. Nie mogę pisać o nim, z informacji o Beacie podaję tylko to, co ona sama pisała, choć wiem więcej. Dwójka ciężko chorych ludzi żyjących z renty. Czy myślicie, że te dwie renty wystarczają, gdy leki nie raz o zawrót głowy swą ceną przyprawiają? Dlatego Beata szuka ratunku, pisze i prosi ludzi dobrego serca, takiego samego jak ma ona, gdy prosiła o pomoc dla innych chorych, których w szpitalu wielu spotkasz. Ludzi którym serce się rozdziera gdy widzi ratunek dla swego najbliższego a od tego ratunku dzieli go tylko bagatela kilka tysięcy dolarów, których po prostu nie ma.


 

Jako zarzut podano, że mają psa Stefanka. Tak mają takiego psa, jest to pies już wiekowy i też swoje choroby ma. Ale czy mają go wyrzucić na ulicę, albo zamordować? Czy tak zrobił by dobry człowiek? Jeśli mimo swojej sytuacji trzymają Stefanka zapewniając mu dom i miłość, to nie oznacza, że są dobrymi ludźmi?


Dlatego dobrowolnie składam oświadczenie

Ja Analityk, społeczny redaktor Interia 360, człowiek dorosły i odpowiedzialny oświadczam, że Beata Traciak nie należy do mojej rodziny, jest osobą, którą w swym życiu spotkałem, poznałem i oceniłem ją jako osobę bardzo wartościową. Odwiedzałem ją przy jej łóżku, w szpitalu w Warszawie. Rozmawiałem z nią przed i po zabiegach, wymienialiśmy maile, w których opowiadała o swoich rozterkach i nadziejach. Odwiedziłem ją w jej domu zarówno ja, jak i inne osoby znane mi z Interii. Mogę potwierdzić chorobę Grzegorza, jej męża. Rozmawiałem z nią, gdy Grzegorz leżał w śpiączce a ona odchodziła od zmysłów chcąc porzucić swoje leczenie, by tylko jego ratować. Dlatego jestem święcie przekonany, że jest osobą prawą, osobą wielkiego serca, a oni są kochającą się i ciężko dotkniętą rodziną.

 

 

Dlatego mówię ci biedny człowieku, autorze tego PLUGAWEGO bloga, zakończ swoje oszczerstwa, skasuj to  co bezrozumnie czynisz. Czynisz krzywdę ludziom dobrym, ludziom którzy na to nie zasługują.


 

Ja osobiście wierzę, że dobroć dana innym kiedyś wróci do ciebie, ale również krzywda zrobiona innym także wróci. Nie życzę ci źle, ale byś nie wspomniał swego bloga w momencie gdy będziesz składał ręce do Boga, by ratował ciebie, czy osobę ci bliską. Gdy sam będziesz chciał prosić innych o kilka złotych, by wyczerpać ostatnią szansę. Byś wtedy tej swej bezgranicznej głupoty nie wspomniał. Wyrządzona dobroć jak i zło do nas wracają.


 

Również proszę cię czytelniku jeśli możesz i chcesz przekaż tę informację dalej, by ludzie czyniący zło i liczący na anonimowość zza ekranu odczuli, że takiej działalności my ludzie, my Polacy nie akceptujemy.



Prawa autorskie: Ja jako autor tego tekstu pozwalam na jego promowanie na innych blogach w całości, tak jak jest. Niech osoba czyniąca dobro, również jego zazna.


Tekst ten publikuję, gdyż wiem, że nie jeden z blogerów doznał tego typu bezinteresownej zawiści. Nie może być tak, by tacy ludzie zawistni pozostawali bezkarni za ochroną swego ekranu. Dlatego proszę redakcję o promocę tego tekstu. Beata również swego czasu publikowała swoje teksty na neon24. Zawisza Niebieski

 

Zdjęcie: Beata Traciak ze swym psem Stefankiem. Czy mając samemu problemy można porzucić przyjaciela?