Taśmy z restauracji Sowa i Przyjaciele zgodnie z naszym prawem są owocem przestępstwa, mimo to PiS dogłębnie celebrowała nagrania polityków PO, Może nie tylko nim w 2015 r. zawdzięczają zwycięstwo ale przewagę pozwalającą samodzielnie utworzyć rząd?

Dziś ta broń uderza w rząd premiera Morawieckiego, uderza bardzo celnie i w odpowiednim czasie.
Premier Morawiecki zamiast rządzić w Polsce kończy objazd w kampanii wyborczej PiS, kampanii jakże dokładnie opisywanej słowami „Trzeba słuchać luduobiecać im czego oczekują a potem wygaszać ich oczekiwania  Mają zap**dalać za miskę ryżu”. To właśnie robił premier Morawiecki, wysłuchiwał czego w danym rejonie potrzebują ludzie i to im dokładnie obiecywał wręcz sugerując, że jeśli wygrają kontrkandydaci kandydatów PiS to rząd będzie blokował możliwości zrealizowania tych potrzeb.
 
Dziś rzeczniczce PiS trudno mówić, że to były rozmowy dwóch panów, przy wódeczce i ośmiorniczkach, gdyż wtedy twierdzili niezachwianie iż to były prawdziwe myśli i działania ówczesnego rządu. Można zadać sobie pytanie, czy Morawiecki wtedy kłamał, popisywał się, czy kłamie i popisuje się dziś w czasie kampanii wyborczej. Ale myślę, że odpowiedź na to pytanie jest prosta i każdy może sobie ją zadać sam.
 
Uczciwie rzecz biorąc słowa określające sytuację na zachodzie, „Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merkelowej, Sarkozym czy jak się ten nowy nazywa… Hollande i tak dalej. Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo kurwa i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która wiesz tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić, nie. I takie rzeczy się dzieją. […] To co robi Merkelowa… Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa czyli oczekiwaniach. Management of expectations. Jak ludzie ci zapierdalają za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała.” przecież również jak najbardziej realnie brzmią dla nas. Nikt, komu choć jedna komórka myśląca została nie myśli, że na emeryturze, no może z wyjątkiem nielicznych „wybrańców”, będzie go stać na oglądanie roznegliżowanych tancerek na Seszelach czy też choćby w tak przyjaznym PiS San Escobar. Taka jest smutna prawda, kolejki do lekarzy po deformie ministra Radziwiłła są dłuższe a nie krótsze i któremuś z rządów przyjdzie któregoś dnia to ogłosić. A to, że kredyty dziś zaciągane na rozdawnictwo pieniędzy publicznych trzeba będzie spłacić to jest druga prawda. I żadne z wielu wypowiedzianych w trakcie kampanii wyborczej „…obiecanek tego co potrzebują…” tego nie zmieni.

Ciekawym może być pytanie, czy taśma ta zaszkodzi Morawieckiemu? Dziś słuchając słów Kaczyńskiego na pewno nie? Choć to było do przewidzenia, gwałtowna reakcja w tej sprawie przyniosła by PiS więcej szkód niż pożytki. Bo zawierucha polityczna w przeddzień wyborów żadnej partii, której to dotyczy korzyści nie przyniesie. Z drugiej strony byłaby to porażka PiS. Tak to sprawa przycichnie, zasłonią ją inne elementy, po wyborach już mało kto będzie pamiętał o taśmach.
 
Czy te wypowiedzi otworzą oczy Polakom? Kto wie? Marzenia są takie piękne. Za Gierka też śniliśmy o potędze, za Wałęsy o II Japonii a za Morawieckiego… czyżby o zap…dalaniu na miskę ryżu?

Nie ma dobrego czasu dla PiS, ledwie Radom przebrzmiał, teraz taśma Morawiekiego a już szykuje się kolejna afera. Resort Ziobry planuje przekazać na dzieła Tadeusza R. kolejną transzę z pieniędzy przeznaczonych na wsparcie ofiar przestępstw. Poprzednią transzę wykorzystano m.in. na koncert kolend... Czy takie działania Ziobry na pewno są PiS potrzebne?