Poszukiwanie współmałżonka, kojarzenie małżeństw jest czynnością na tyle istotną dla społeczeństwa, że praktycznie w każdej społeczności poświęcane jest temu niezależne święto.

Święto pełne symboliki, niedopowiedzeń, czynności z przymrużeniem oka, ale również święto wymagające pewnego okresu w roku. Bo czy można mówić o miłości, gdy na zewnątrz trzaskający mróz? Z drugiej strony, jeśli żar z nieba się leje, to też człowiek do miłości nieskory.
Walentynki, jako święto zakochanych niektórzy wywodzą z kultury Cesarstwa Rzymskiego, gdzie w zbliżonym terminie występowało święto o podobnym znaczeniu, później jako święto katolickie od średniowiecza praktykowane było na zachodzie i południu Europy. Lutowy termin tego święta wiążący się z umiarkowanymi temperaturami panującymi w tym okresie na tamtym obszarze Europy całkowicie nie przystaje do naszej strefy klimatycznej. W naszej strefie klimatycznej i to w różnych kulturach, czy to słowiańskiej, germańskiej, bałtyjskiej czy też ludów ugro-fińskich wiąże się ono najkrótszą nocą w roku. To święto obchodzone u nas pod nazwami kupalnocki (Mazowsze, Podlasie), sobótki (południe Polski) czy też palinocki (Warmia i Mazury), został adoptowany przez katolicyzm jako wigilię dnia poświęconego św. Janowi Chrzcicielowi. Sama nazwa Kupała jest dziś trudna do rozszyfrowania, jest kilka teorii. Nie wiemy, czy Kupałą była jakaś moc z panteonu mocy słowiańskich, czy też powstała ona z przekształcenia już katolickiego święta poświęconego św. Janowi Chrzcicielowi i sakramentowi chrztu, w średniowieczu dokonywanego poprzez zanurzenie, czyli kąpiel. Nazwę to również wiąże się ze słowem „kump”, oznaczającym grupę, zgromadzenie, stąd słynne „kupą mości panowie”.
Tak jak już wcześniej napisałem to święto pełne symboliki i niedomówień. Wianek dziewczęcy, to dziewictwo i jeśli przyjmiemy to znaczenie wiele zwyczajów staje się zupełnie jasnymi. Puszczanie wianka na wodę, to oferta ze strony dziewczyny, składana chłopcom, jestem gotowa do zamążpójścia. Chłopcy tak jak samce w przyrodzie o ten wianek musza walczyć, zdobywa najlepszy i składa swą ofertę dziewczynie, a ta go akceptuje lub nie. Akceptacją było przywdzianie tegoż wianka, czym dziewczyna oznajmiała jestem dziewicą skok wspólny przez ogień. Ten zwyczaj w okresie, gdy o ożenku decydowali rodzice, był silnym, bo potwierdzanym przez bogów, wskazaniem dla rodziców, że ta para ma się ku sobie.
Pod wiankiem puszczonym na wodę kryły się dla dziewczyny pewne zagrożenia. Wianek mógł ugrząźć gdzieś w krzakach, zatonąć, co było bardzo złą wróżbą dla dziewczyny, i nie wróżył rychłego zamążpójścia. Ale również niewłaściwy chłopak mógł go zdobyć, roszcząc sobie pewne pretensje. Zwróćmy uwagę na to, że w czasie wesela wianek pełni identyczną rolę. Zdjęcie wianka z głowy panny młodej i założenie niewieściego czepca symbolizuje noc poślubną, gdy dziewczyna traci dziewictwo.
Kolejnym zwyczajem będącym pewnym niedomówieniem to poszukiwanie „kwiatu paproci”. Na tę jedną noc obyczaje ulegały złagodzeniu, ale dotyczyło to tylko panien i kawalerów dorosłych już do wstąpienia w związek małżeński. Po ślubie ten przywilej już nie był dostępny, stąd nie było to święto rozpusty, jak próbowano to przedstawić w czasach zwalczania tego święta przez Kościół. Złagodzenie obyczajów miało też swoje usprawiedliwienie w dalszym ciągu zwyczajowym związanym z łączeniem młodych w pary. Po Kupale zaczynał się okres swatów, kiedy rodzice młodych rozpoczynali rozmowy dotyczące małżeństwa, zaś po żniwach rozpoczynał się okres ślubów i wesel. Tak więc w razie czego można było złośliwe języki uciszyć.

Im głębiej sięgamy, poznajemy zwyczaje naszych przodków tym mądrzejsze i bardziej związane z ziemią na której zamieszkiwali się one okazują. Ich koloryt, ich związanie z tak zwaną „polską duszą”, budzi podziw i tylko żal, że są one wypierane przez obrzydliwie skomercjalizowane, niedostosowane do pór roku, pozbawione osobistego wkładu święta importowane, takie jak Walentynki.