Nie brałem udziału w teoretycznych zmaganiach pro- i anty- szczepionkowców wychodząc z założenia, że wypowiem się, gdy będę miał coś na ten temat do powiedzenia.
Nie będę też agitował za jedną czy drugą opcją, nie taki jest cel tego tekstu. Uważam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i każdy decyzję o własnym zdrowiu powinien podjąć sam. Ja po dyskusji z osobami, dla których wiedzy medycznej mam zaufanie, po wnikliwej analizie mojego życia zawodowego, reakcji na wcześniejsze, inne szczepionki podjąłem decyzję przyjęcia szczepionki, o czym kiedyś poinformowałem na forum mówiąc iż odezwę się, gdy będę miał jakieś doświadczenia. Jak wiadomo, doświadczenia jednostkowe w statystyce się nie liczą, stąd również zbierałem w moich obserwacjach informacje od innych znajomych, którzy zdecydowali się na szczepionkę. Jestem ponad miesiąc po pierwszej dawce i kilka dni po drugiej. Szczepionka Pfzer.
Po podjęciu decyzji starałem się stosować do ogólnych zaleceń, w tym do noszenia maseczki w sytuacjach bliskiego kontaktu z innymi osobami. Noszenie maseczki w otwartej przestrzeni uznałem za niemądre rozwiązanie, w zamian za to utrzymywałem odległość mijając inne osoby. Te środki okazały się wystarczające. Mam pewność, że choroby nie przeszedłem, potwierdzone testami pośrednimi. Osoby z którymi pracowałem w bliskiej odległości, również bez środków ostrożności, co tydzień wykonywały testy zarówno szybkie jak i PCR. Przypadku zakażenia w zespole nie było.
Największe skutki negatywne jakie się u mnie pojawiły wiążę z noszeniem masek. Pojawiły się u mnie problemy z oddychaniem i to zanim przyjąłem pierwszą dawkę. Jeśli chodzi o skutki samych szczepień, to znacznie gorzej znajomi znosili szczepienie Astrą, niż ja Pfizer. Przy szczepionce Astra silne objawy, jak temperatura, zimno, niezdolność do normalnego życia przez dzień lub dwa było normą. U mnie pojawiła senność. Przy obu dawkach pierwszy dzień przespałem budząc się co ok. godziny ponowna senność pojawiała się w czasie też około godziny. Pojawiła się również potliwość w czasie snu, jak często przy grypie. Po obu dawkach w ustach pojawił mi się metaliczny posmak, choć nie jest to utrata smaku ani węchu opisywana jako jeden z objawów choroby. Nie można tego uznać za nadmiernie uciążliwe. Takie są moje doświadczenia.
Trochę uwag dotyczących wypowiedzi na forach w tej sprawie.
Wydaje mi się, że w wielu przypadkach wypowiadają się osoby nie mające wiedzy o działaniu szczepionek.
Szczepionka to nie jest jakaś magiczna tarcza odbijająca wirusa. Ona tylko przygotowuje układ odpornościowy organizmu na szybką reakcję, gdy wirus się pojawi, co pozwala na zwalczanie wirusa we wcześniejszym etapie choroby, gdy jeszcze nie „rozwinął szyków”. Zaszczepiony też może zachorować, przekazać wirus innym choć przebieg powinien był dla niego mniej groźny. Tyle obiecuje szczepionka. Żadne inne „czary mary”. Stąd pojawia się pierwsza podnoszona przez antyszczepionkowców kwestia. Umarł w kilka dni po zaszczepieniu. Jeśli ktoś się zaszczepi będąc w początkowej fazie choroby lub zarazi niedługo po przyjęciu szczepionki to układ odpornościowy walczy z podwójną liczbą „wrogów”. Tych ze szczepionki i tych z zarażenia. Tak więc wbrew pozorom zaraz po przyjęciu, szczególnie pierwszej dawki jesteśmy najbardziej zagrożeni i mądrze robią ci, co po przyjęciu szczepionki zachowują wzmożoną ostrożność. A szansa śmierci w tym niekorzystnym układzie jest większa.
Prawdą jest tylko jedno, patrząc jak wirus „sprzyja rządowi” i w dniach, gdy rządowi potrzeba oddechu spadają liczby zakażeń i śmierci, i równocześnie widząc jak to każdą śmierć młodego człowieka w czasie około szczepienia antyszczepionkowcy chcą uznać za śmierć wywołaną szczepionką, jak to ostatnio miało miejsce, a rodzina interweniowała, że nie jest prawdą iż śmierć ta była związana ze szczepieniem wiem, że obie strony kłamią. Stąd mój apel, czytajcie różne zdania, analizujcie swoje życie, prawdopodobieństwo zarażenia i sami podejmujcie decyzję znając i rozumiejąc jej konsekwencje.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.