W Pszczynie umiera 30 letnia matka i żona, z przesyłanych przez nią a udostępnionych przez jej matkę SMS, wiemy, że lekarze wstrzymywali się z podejmowaniem decyzji ze względu na zmienione prawo dotyczące aborcji.

Jak wiemy PiS, rozumiejąc iż to przez nich wprowadzone prawo doprowadziło do tej tragedii do swoich posłów wysyłało instrukcję postępowania. „Nie znamy szczegółów śmierci 30-latki w szpitalu w Pszczynie. Najgorsze, co można dzisiaj zrobić, to próbować rozgrywać politycznie tę sytuację, oraz przechodzić do szybkich decyzji i wniosków. Ta sprawa powinna zostać zbadana dogłębnie przez kompetentne instytucje”. Podobne instrukcje musiały otrzymać PiS-trolle, bo dokładnie takie same treści po forach roznoszą. Jednak żadne trolle łzy nie zmyją krwi z rąk tych, co z czystej chęci decydowania za innych narażają życie Polek, nie raz, jak w tym przypadku, matek małych dzieci, co się zdecydowały dać swojemu dziecku braciszka lub siostrzyczkę.

 

Bo czy trzeba wielkiej inteligencji by zrozumieć iż przy prawie mówiącym, dozwolona jest aborcja w przypadku zagrożenia życia matki, ale niedozwolona jest z powodu np. nieodwracalnych wad płodu, nie można wymagać od każdego lekarza odwagi i poświęcenia na jaką zdobywają się „prokuratorzy i sędziowie wyklęci” co za odwagę postępowania zgodnie z prawem wysyłani są przez „kastę Ziobro” na zsyłki. Przykład? Prokurator Ewa Wrzosek, która odważyła się wszcząć śledztwo w sprawie bezspornego i zamiecionego pod dywan złamania prawa w zakresie „wyborów kopertowych” a „kasta Ziobro” w 3 godziny śledztwo zamknęła.

 

Czy w państwie w którym prokuratura jest sterowana ręcznie z gabinetu polityka, gdzie znikają, są uszkadzane dowody w sprawie, można się dziwić, że zamiast ratować pacjentkę lekarze zbierają niezbite dowody na to, że płód obumarł, że serce przestało bić, że zamiast ratować matkę czekali na ewidentne dowody na to, aborcja była niezbędna? Tyle, że w medycynie bardzo łatwo czekać za długo a skutki czekania nie raz stają się nieodwracalne.  Żadne instrukcje z centrali, żadne trolle łzy nie zmienią tej prawdy. Dziś wiemy, że lekarzom postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci tej kobiety, ale by sprawiedliwości stała się zadość obok nich na ławie oskarżonych powinni zasiąść Jarosław K., Julia. P., Kaja G. i inni, co do wprowadzenia tego zabójczego dla przyszłych matek prawa doprowadzili.  

 

Ale cofnijmy się trochę w czasie, by zrozumieć, co „politycznie kupiono” za narażenie życia Polek chcących zostać matkami. Gdy wprowadzono drakońskie, jak na warunki Europy, choć przez większość Polaków akceptowalne prawo, mówiące iż aborcja nie jest metodą regulacji poczęć, lecz w przypadku stwierdzenia poważnych wad płodu to rodzina decyduje, czy taki płód usunąć, czy też kobieta chce urodzić, Lech Kaczyński wypowiadał się, że to dobry kompromis. I jak wiemy, wiele rodzin się na urodzenie decydowało, by mieć na cmentarzu maleńką mogiłkę z napisem, „aniołku żyłeś 2-3 godziny”. Ale to był ich wybór i ich konsekwencje, a nie nawiedzonego polityka. Jednak dla celów politycznych, Jarosław zdanie swego brata podeptał. Jak można się domyśleć zrobił to, by ukryć nieudaczność tego rządu, afery które co chwila się pojawiały, wreszcie katastrofalny stan państwa do którego doprowadzili. By zmobilizować twardogłowy elektorat „prawacki” (skrajnie prawicowy) Jarosław Kaczyński zdecydował się zniszczyć kolejny dorobek Polaków, dobre prawo obowiązujące w Polsce. Nie trzeba być prorokiem by wiedzieć, że Julia Przyłębska i jej „trybunał z sędziami dublerami” wyda wyrok taki, jakiego oczekuje Jarosław Kaczyński. Jednak Jarosław Kaczyński żyjący w swoim świecie nie przewidział reakcji Polek. A była ona taka, że nasz „naczelnik” czuł się bezpiecznie dopiero wtedy, gdy jego domu strzegły kordony policji. Nie miał odwagi by bronić swoich racji przed Polkami. Dziś Kaczyński boi się kolejnego wybuchu gniewu Polek i Polaków, a gniew ten powinien być wielki, bo chodzi coś najcenniejszego dla narodu, o życie naszych żon, córek, które chcą dać rodzinie kolejne zdrowe pokolenie, a Polsce nowe pokolenie. Stąd polecenie dla polityków i trolli PiS, by mówić iż „kompetentne instytucje” powinny się wypowiedzieć. Ale bądźmy homo sapiens, człowiekiem rozumnym. W państwie w którym prokuratora, który zadziała niezgodnie z oczekiwaniami Ziobro zsyła się na odległe od jego domu placówki zbitek wyrazów „kompetentna instytucja” brzmi jak oksymoron. Odpowiedź tejże „kompetentnej instytucji” będzie na tyle nieprzewidywalna jak rozstrzygnięcie „trybunału Julii Przyłębskiej”, czy też decyzja Andrzeja Dudy.

 

Bo dziś w Polsce mamy kuriozalną sytuację. Człowiek, nie mający poparcia społecznego (w bezpośrednich wyborach przegrywa z przedstawicielami znacznie niżej notowanych partii), człowiek nie znający języków, człowiek, który od lat nie był za granicą, na palcach można policzyć przypadki, gdy spotykał się z politykami z innych krajów (no bo kto by chciał go odwiedzić i w jakim celu?), człowiek, który nie potrafi samodzielnie zrobić zakupów, dobrać sobie dwóch butów z jednej pary, założyć prawidłowo zegarka, decyduje o polityce 38 milionowego państwa, prowadząc to państwo do hiperinflacji, do niebotycznego nepotyzmu, złodziejstwa, afer zamiatanych pod dywan. Tworząc państwo w którym podatkami niszczy się klasę średnią, bo człowiek z inicjatywą, wiedzą to „cwaniak”. Państwio w którym „PiS-patriotów” kupuje się 3 milionowymi dotacjami*, w którym brakujących do większości sejmowej posłów, kupuje się stanowiskiem np. Lech Kołakowski**, powracający na łono PiS, po otrzymaniu stanowiska doradcy w banku z miesięczną pensją brutto 35 tys. zł.

 

Bo czy w jakimkolwiek cywilizowanym kraju człowiek pełniący obowiązki Ministra Sprawiedliwości, okradający fundusz przeznaczony dla wsparcia ofiar przestępstw, by te pieniądze w formie dotacji przekazać „kolesiom” nie odchodzi w niesławie z polityki? W PiSlandii taki człowiek reformuje sądownictwo, by zamiatać pod dywan kolejne afery „kolesiów”.

 

Tak więc pani Kaju G. co by pani nie wykrzykiwała, dla zabicia wyrzutów sumienia, przez jakie przypadki , słowa „feministka” nie odmieniała. Jeśli została u pani choć odrobina uczuć wyższych, płacz małej dziewczynki za matką będzie pani towarzyszyć po kres pani dni. Na wyrzuty sumienia u Jarosława K. liczyć raczej nie ma co, to człowiek tak zapatrzony w swoje polityczne gierki i rozstawianie pionków na swej politycznej szachownicy, że skutków swych czynów ocenić nie jest w stanie.

 

 

* https://www.money.pl/gospodarka/stowarzyszenia-bakiewicza-nie-dostalyby-dotacji-wnioski-byly-za-slabe-z-pomoca-przyszedl-panel-ekspertow-6695805784517184a.html

 

** https://www.money.pl/gospodarka/odszedl-z-pis-wrocil-do-pis-bo-dostal-intratna-posade-w-panstwowym-banku-6664289093040896a.html