Świat nie jest zero-jedynkowy, choć w mentalności wielu podzielono nas na dwa stada jeśli nie PIS to musi być PO

W rzeczywistości post-magdalenkowej ten podział przebiega inaczej, na udających konserwatystów i udających liberałów. Choć z pewnością podzielam poglądy centrystów „PiS-PO jedno zło” to jednak są takie elementy które w PiS mnie mierżą na tyle, że tej partii nie poprę.


Kościółkowość

By nikt nie pomylił z prawdziwą wiarą. To wszelkie cechy najgorzej pojętego „polskiego katolicyzmu, gdy do kościoła nie idzie się by się w skupieniu pomodlić, a by się pokazać, by wykazać swoją przynależność do danego „stada”. To wszelkie msze polityczne gdzie przywódcy „stada” przed samym ołtarzem manifestują swoją „wiarę”, by za chwilę wyjść i w łyżce wody utopić przeciwnika politycznego. By lać jad w naród, jak to robiły słynne paski w TVPiS.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. [Mt. 23, 13-15]

Jestem bezwzględnym orędownikiem rozdziału Kościoła od polityki. Bóg nie należy do żadnej partii, zaś ambona w kościele to nie trybuna wyborcza. Bezwzględnie wychodzę z kościoła, gdy ksiądz w kazaniu przechodzi na tematy polityczne. Ksiądz ma prawo do własnych poglądów, ale kościół nie jest miejscem agitacji politycznej. „Kościół nie potrzebuje żadnego parasola ochronnego ze strony państwa”, powiedział abp Wojciech Polak i tak tę sprawę rozumiem również ja.

Wiara jest rzeczą intymna modlitwa tak samo. Do modlitwy nie trzeba kościoła, szczególe, że kościół katolicki najczęściej jest zimny, prezentujący wielkość a nie miłość Boga. Boga w kościele nie zamkniesz, bo tak samo jest gdzieś na polu, na łące, gdzie możesz sam na sam z własnymi myślami, sukcesami i porażkami się zmagać.

„Prawdziwi polacy", czyli łapy precz od symboli narodowych

Swego czasu poszedłem na manifestację w obronie interesu pewnego biznesmena z Torunia. Imprezę opuściłem z niesmakiem widząc profanację symboli Powstania Warszawskiego, „kotwicy Polski Walczącej”. Choć w Powstaniu Warszawskim nie brałem udziału z przyczyn oczywistych, mój tata był wtedy kilkuletnim chłopcem, to jednak dla wychowanego w Warszawie symbole te są bliskie i precz z łapami od tych symboli, one przynależne tylko tym, co wtedy o Polskę, nie PRL walczyli.

W czasie ostatnich wyborów parlamentarnych byłem w szpitalu i na sali, jak to między mężczyznami, tematy polityczne nie mogły pozostać w kącie. Obok mnie leżał „prawdziwy polak” który wyrażał się mniej więcej w ten sposób. „Kto nie głosuje na PiS, powinien z Polski wyjechać, najlepiej za Tuskiem do Niemiec”.

Mierzi mnie przypisywanie sobie Polski przez ludzi, co nie rozróżniają swojego interesu od interesu kraju. Traktowanie Polaków jako bezrozumną masę, którą można kierować populistycznymi hasełkami.

Ku swemu największemu zdziwieniu po ostatnich wyborach parlamentarnych ZP utraciło władzę. Po co był dwu tygodniowy rząd, jak Niewczas, który Duda dał na zatarcie śladów. My, polscy podatnicy dopłaciliśmy do zacierania śladów odprawy, nagrody, jakie hojną ręką opłacano „zasługi”. A przyczyna utraty koryta najprostsza, po prostu „było nie kraść”, ale wielu zwolenników PiS tego nie pojmuje, zaś jad sączony przez TVPiS pozostał.

Dziś próbuje się wtłoczyć w umysły wyjałowione propagandą „sławetnych pasków” określenie „koalicja 13 grudnia”. A co się stało „13 grudnia 2023”? Jaka koalicja wtedy powstała? Dokumenty koalicyjne, na podstawie których działa dzisiejszy rząd zostały podpisane 10 listopada 2023, więc jeśli już, to "koalicja 10 listopada". Ale co stało się 13 grudnia 2023? To dzień odcięcia przysłowiowego "ryja" pewnej formacji politycznej od „koryta zwanego Polską”. A, że to operacja bolesna, stąd data dla nich pamiętna. 13 grudnia roku 1981 rozpoczął się ostatni krok agonii buty tych, co wierzyli iż są "jedyną siłą narodu" i 13 grudnia 2023 ci co butnie twierdzili iż Polska to oni, poznali smak buta Polaków, wskazującego im właściwe dla nich miejsce w ławach sejmowych a także w celach więziennych.

A na kogo głosowałem? To oczywiście tajemnica, choć jedno mogę powiedzieć: Dzięki wysiłkom sąsiada ze szpitalnej sali, który stał się dla mnie wtedy obrazem wszystkiego co mierzi mnie w PiS, wsparłem dziś rządzącą „koalicję 10 listopada”. A czy wierzę, że z nowym rządem nastąpi znacząca zmiana? Przecież PiS-PO tylko jedno zło, efekt układu w Magdalence, ustalonego w oparach alkoholu przy świetle świec menory.