Przy rzewnych płaczach o krzywdzie podejrzanych i skazanych, wśród krzyków zaprzeczania prawdzie umniejszania wielkości afer, wyciąganiu zwolenników na ulicę trwa spotkanie...
…aferzystów poprzedniego rządu z prawem i sprawiedliwością. Demokratyczne państwo dla sprawiedliwego osądzenia daje przestępcom wiele dróg obrony, z których korzystają. "Szczególne prawa" należą się tym, którzy bliżej stali polityki. Bo poza metodami dostępnymi normalnym przestępcom, ucieczka, w tym za granicę, ukrywanie faktów chronią ich różne immunitety, które dla osądzenia trzeba odebrać.
Jednym z koronnych argumentów „obrońców wałów…” jest zdanie, "przecież nikogo jeszcze nie skazano, a do wyroku człowiek niewinny". Czy aby? Uwolniona z mechanizmu obrony przestępców jaki za poprzednich rządów stworzono w CBA oraz zarządzanej przez ministra Ziobro prokuraturze, dziś prokuratura ma pełne ręce roboty. Obok małych afer jak zatrudnianie „swoich” na fikcyjnych stanowiskach, kłamstwo smoleńskie Macierewicza, toczą się sprawy większego kalibru.
Działanie prokuratury jest przemyślane
Obecnie zatrzymywane są w aresztach wydobywczych „płotki”, choć zdefraudowane sumy wydają się ogromne to jednak są to tylko płotki, trybiki w przestępczym mechanizmie. Zeznania płotek, nawet za obietnicę zmniejszenia wyroku, pozwolą poznać cały mechanizm działania grup przestępczych w poprzednim rządzie oraz "grube ryby" będące mózgami afer,
Afera Funduszu Sprawiedliwości: w tej aferze wydaje się, że mechanizm działania prokuratura już poznała, skoro pozwolono za kaucją w domu oczekiwać na procesy. Ta afera politycznie została rozliczona, bo poza oczekującymi na proces skorumpowana partia, spijająca profity tej afery została już rozwiązana i wchłonięta przez PIS. Na odpowiedzialność personalną trzeba poczekać, ale o tym później.
Afera Narodowej Fundacji Polskiej: Ta mniej medialna afera obecnie jest na etapie wycofywanie się przedsiębiorstw zobowiązanych aktami notarialnymi do wieloletniego finansowania tego źródła wyprowadzania pieniędzy z polskiej gospodarki. Proces rozliczania nie wydaje się być szerzej komentowany publicznie, po prostu prokuratura po złożeniu zawiadomień przez poszkodowane przedsiębiorstwa będzie rozliczała osoby odpowiedzialne za tworzenie tak kuriozalnych aktów notarialnych, zobowiązujących przedsiębiorstwa do corocznej wpłaty dużych sum bez względu możliwości wycofania się, nawet gdy stan finansowy przedsiębiorstwa i warunki ekonomiczne będą niekorzystne.
Obecnie główną aferą którą na wokandę wzięła prokuratura jest afera RARS (Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych). Z Dominikany ściągnięto kolejną „płotkę”, jednego z kilku przedsiębiorców, do którego RARS kierowało oferty zakupu różnych produktów, bez względu na branżę w jakiej pracuje i doświadczenie. Przykładowo twórca marki odzieżowej dostaje zapotrzebowanie na zakup agregatów prądotwórczych, które zakupił w Chinach za 69 mln zł a sprzedał RARS za 350 mln. zł. Analizując przyrost majątku tego przedsiębiorcy tych sum nie widać, Gdzie więc się podziały, o to na pewno zapyta prokuratura Tym razem mamy aferę środowisk Morawickiego,
Czy jednak żadna z afer nie została rozliczona? Mamy aferę finansowania kampanii wyborczych poszczególnych polityków. Tę aferę już rozliczono pozbawiając PiS dotacji do partii. Tu raczej dalszych personalnych, widocznych dla społeczeństwa, rozliczeń nie będzie,
Obrońcy przestępców w sutannach
W swojej obronie przestępcy chwytają się różnych metod, nawet szkodliwych dla Kościoła. Jak wiemy, dziś KRK przeżywa kryzys spadku ludzi uczęszczających na msze, lekcje religii, możliwości oddziaływania na społeczeństwo. Czy można to przypisać tylko temu, że ludzie po osiągnięciu pewnego statusu materialnego i wiedzy stają się mniej religijni? Człowiek wierzący nie traci tak szybko wiary, za to zraża się obłudą wynikającą z tego, że ksiądz co innego głosi z ambony a co innego pokazuje swym życiem. Księża nie są wolni od pokus i grzechu. To ludzie jak każdy z nas. Jeśli przestępstwa dokonuje ksiądz to popełnia go człowiek, jeśli jednak w obronę bierze go Kościół, czy to poprzez przenoszenie na kolejne parafie, czy też poprzez zachęcanie wiernych do manifestacji w obronie. W momencie, gdy wina zostanie udowodniona u wielu pojawi się refleksja, że zostali oszukani nie przez księdza a przez Kościół. A to droga do odchodzenia od Kościoła. Jednak po tę metodę sięgnęła Zjednoczona Prawica, by chronić podejrzanych w aferze Funduszu Sprawiedliwości.
Czy szybko należy oczekiwać momentu, gdy mózgi tych afer dosięgnie prawo i sprawiedliwość? Raczej nie. Póki w Pałacu Namiestnikowskim mieszka osoba, która dla obrony skazanych prawomocnymi wyrokami Mariusza K. i Macieja W. zrobiła z siedziby najwyższego urzędnika państwa „melinę” chroniącą przestępców przed wymiarem sprawiedliwości, żadnych wyroków oczekiwać nie można, Po prostu każdy któremu udowodniono by przestępstwo szybko uzyskał by akt ułaskawienia. A czy o to chodzi w praworządnym państwie? Do czasu zmiany, a to już niedługo, mamy tajemnicę Poliszynela, każdy wie, kto kradł, co kradł, ale przestępców nie ma.
Stąd z punktu widzenia zorganizowanej grupy przestępczej, która rządziła Polską w poprzedniej kadencji sejmu ważnym jest, by na stanowisku prezydenta posadzić posłuszną sobie osobę, nawet nie tak wierno poddańczego, jakim okazał się obecny prezydent. Każdemu Polakowi, który dba o to, by politycy znali swoje miejsce, miejsce sługi kraju nie jego pana ważnym jest, by odpowiedzialni za wielomilionowe straty ponieśli odpowiedzialność. Tak działa demokratyczne państwo, że obecnie rządzący wie iż jego też może dosięgnąć prawo i sprawiedliwość, gdy dziś popełni przestępstwo a jutro władzę utraci. Bo bezkarność poprzedników czyni nowych przestępców.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.