Po przedstawieniu kandydata PO na stanowisko prezydenta, co głupsi politycy PiS zaczęli drwić, zaś mądrzejsi mówią iż czeka ich ciężka walka.
Choć w momencie kiedy piszę ten tekst kandydat PiS na prezydenta nie jest oficjalnie przedstawiony, ale wydaje się, że jest on na tyle znany, że można dokonać jakiś początkowych analiz tego, co partie przedstawiły nam do wyborów na lokatora Pałacu Namiestnikowskiego.
Zacznijmy jednak od prawyborów w PO. Pomysł samych prawyborów był nowy i propagandowo ciekawy. Im większe zainteresowanie mediów danym kandydatem tym kandydat ten jest bardziej rozróżnialny. W ten sposób zaoszczędzili pieniądze, które musieliby wydać na promocję. Społeczeństwo samo na własny koszt o kandydatach rozmawiali. Jedna z zasad propagandy mówi, nie ważne czy mówią pozytywnie, czy negatywnie, ważne by mówili.
Patrząc tylko na kwalifikacje, nie uwzględniając poglądów, bo te każdy ocenia samodzielnie PO wystawiło dwóch mocnych kandydatów. Są to ludzie merytorycznie przygotowani nie tylko do walki wyborczej ale również reprezentowania kraju. Mają doświadczenie w prowadzeniu kampanii, mają właściwe wykształcenie, znajomość języków a także obycie w polityce światowej. Takiego prezydenta chcielibyśmy dla Polski, pod warunkiem, że dla Polski będzie działał.
Inna sytuacja jest w PiS. Kandydaci mający merytoryczne przygotowanie uwikłani się w różne afery ostatnich 8 lat rządów a to w wyborach stanowi to mocne obciążenie. Wybór Karola Nawrockiego wydaje się być marzeniem Jarosława Kaczyńskiego, to kopia Andrzeja Dudy, wiernego wykonawcy pomysłów Kaczyńskiego.
Co dobrego na pewno można powiedzieć o Nawrockim. Nie jest umoczony w aferach PiS. Jednak to osoba bez doświadczenia w wyborach, jedyne doświadczenie w walce wyborczej to walka o stanowisko w IPN, ale to zupełnie inne warunki. Jest osobą nieznaną w polityce światowej, o znajomości języków obcych tak ważnej w rozmowach zakulisowych, gdzie załatwia się większość spraw niewiele wiemy. Nie posiada własnej grupy zaufanych współpracowników (współpracownicy w środowisku historyków niewiele pomogą), tak więc osoba ta własnej polityki nie poprowadzi.
Bolesne dla Polaków doświadczenia z Andrzejem Dudą, który okazał się bezmyślnym wykonawcą poleceń zwykłego posła z pewnością nie przyciągną mu zwolenników. A tych bardzo potrzebuje. Biorąc pod uwagę sondaże które dziś mogą być tylko wskaźnikiem twardego elektoratu, który już dziś bez względu na kampanię na niego zagłosuje ma znacznie mniej niż kandydat KO. A to oznacza ogrom pracy jaką będzie musiał wykonać, by przekonać nieprzekonanych. Stąd moje początkowe stwierdzenie o głupszych i mądrzejszych politykach PiS. Tylko mocne przekonanie iż w sytuacji wyjściowej kandydat PiS ma znacznie niższą pozycję i ciężka praca daje szanse na jego zwycięstwo.
W chwyt polityczny iż Nawrocki to kandydat niezależny, który dopiero został poparty przez PiS wydaje się tak śmiesznym, że nawet twardy elektorat PiS w to nie uwierzy. Stąd myślę, że pomysł ten nie przyniesie ani straty, ani korzyści w walce wyborczej.
Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem z jakim będzie musiał zmagać się kandydat PiS. Przekręty wyborcze, wykorzystywanie przedsiębiorstw państwowych do prowadzenia kampanii wyborczej odbił się PiS czkawką. Utracili dotacje, stąd prowadząc kampanię będzie trzeba każdy grosz oglądać z obu stron. Kaczyński już prowadzi kampanię żebraczą, tylko, czy można logicznie wytłumaczyć iż partia rządząca przez tyle lat, partia uznawana za najbogatszą w Polsce nie zachowała środków na taką awaryjną sytuację?
By jednak nie być zerojedynkowym, jak nie PiS to PO warto zwrócić uwagę na innych kandydatów, mniejszych partii. Marzeniem wielu Polaków jest idealny kandydat niezależny, co jak król poprowadzi nas w świetlaną przyszłość.
Jak się wydaje, Hołownię obciążają jego utarczki w sejmie z jakimi musi borykać się II marszałek, a to buduje negatywny elektorat z całej sceny politycznej. Sukcesu tym razem raczej nie osiągnie. Konfederacja rosnąca dziś w siłę zasilana dawnym elektoratem dziś przeżywającym moralne rozterki związanymi z różnicą deklaracji PiS, w jakie wierzyli a rzeczywistością pełną złodziejskich afer. Możliwe iż Konfederacja jest siłą, która kiedyś przejmie rolę PiS, po dość prawdopodobnym upadku związanym z nieuniknionym odejściem Kaczyńskiego. Jednak dziś skrajnie prawicowe poglądy niektórych polityków wiązanych z Konfederacją nie są siłą, która mogłaby pomóc zagospodarować umiarkowany elektorat prawicowy.
Kampania wyborcza się rozpoczyna, przed kandydatami długa i wyboista droga. Na każdym wyboju można się potknąć, ale również znaleźć punkt podparcia. Ale zawsze zanim ruszy się w drogę warto przystanąć i przeanalizować za i przeciw.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.