Czy chrześcijaństwo wyparło nasze wierzenia przedchrześcijańskie? Czy pogaństwo to samo zło?

Dlaczego zwyciężyło Chrześcijaństwo?

O tym, że wiara większości obywateli danego kraju w jedynego boga jednoczy państwo, szczególnie gdy władca posiada status bożego pomazańca wiedziano już w starożytności. Jako pierwszy przejście na wiarę w jednego boga zaproponował faraon Amenhotep IV (Echnaton). Narzucił on państwu wiarę w jedynego Boga Atona, boga solarnego. Jednak po jego śmierci Egipcjanie szybko powrócili do wielobóstwa, zaś samego faraona próbowali wymazać z historii. Na podobny pomysł wpadli cesarze Rzymu, gdy imperium chyliło się do upadku. Jako wspólnego boga zaproponowano wtedy bóstwo solarne Sol Invictus, (Słońce Niezwyciężone) łączące w sobie cechy greckiego Apollona, indoeuropejskiego Mitry. Jednak było to bóstwo elit, zaś wśród ludu rozpowszechnione było chrześcijaństwo. Stąd szukając ratunku dla imperium cesarz Konstantyn Wielki zreformował chrześcijaństwo tworząc z niego religię jednoczącą państwo w oparciu o dwóch pomazańców bożych Księcia i Biskupa. Kult Sol Inictus zapisał się w chrześcijaństwie zarówno zbieżnością świąt Narodzenia Pańskiego (25 grudnia), oraz pewnymi znamionami solarnymi przypisanymi Jezusowi jest nadany Mu tytuł  "Słońce Sprawiedliwości"
(m.in. w litanii do Imienia Jezus określany jest Słońcem Sprawiedliwości). 

Tu warto zwrócić uwagę na fakt, iż nauka Jezusa wcześniej przeszła już jedną reformę. Po Wniebowstąpieniu Jezusa władzę nad grupą apostołów przejął nie ap. Piotr jak głoszą Katolicy a brat Jezusa Jakub Sprawiedliwy. Wskazuje na to konflikt ap. Piotra i ap. Pawła opisany w liście do Galatów [Ga 2, 11-14]. Apostołowie skupieni w Kościele Jerozolimskim nie zamierzali wyprowadzać nauki Jezusa poza Judaizm [Dz. Ap. 21, 20-21]. Zrobił to Paweł dostosowując tę naukę do potrzeb ludzi zamieszkujących grecką część imperium Rzymskiego. (rezygnacja z obrzezania, koszerności potraw). Podobny proces dostosowania części profanum nastąpił w czasie chrystianizacji ludów Europy Północnej.

Reforma Konstantyna odwróciła priorytety chrześcijaństwa. Z religii dla ludu, stało się ono religią wspierającą władzę, tworząc dwóch pomazańców, księcia i biskupa nadając im status władcy z łaski Boga, pomazańca (z gr. Chrystusa, z hebr. Mesjasz). Właśnie te cechy spowodowały iż chrześcijaństwo stało się podstawą tworzenia państwa średniowiecznego. Tu właśnie tkwi tajemnica, dlaczego warunkiem przetrwania Polski jako państwa było przyjęcie chrztu przez Mieszka. Władca chrześcijański był uznawany za równego innym władcom chrześcijańskim podczas gdy władca poganin był tylko uzurpatorem niegodnym przebywania wśród chrześcijan, w zwalczaniu którego jednoczyły się siły wszystkich państw chrześcijańskich. Choć powiedzmy w czasach Mieszka, Chrobrego nie było to ściśle przestrzegane. Nie raz chrześcijańscy władcy łączyli swe siły z władcami pogańskimi w walkach z innymi władcami chrześcijańskimi. W tym tkwi tajemnica dlaczego Słowianie zachodni nie przetrwali jako państwo, zaś schrystianizowane państwo Piastów tak. Wielobóstwo powodowało dodatkowe konflikty nie pozwalające na zjednoczenie się i ustanowienie odpowiedniego odporu prącym na wschód siłom niemieckim.
 

Chrzest Polski?

Źródła katolickie utrzymują, że chrzest Polski odbył się w święta Wielkiej Nocy roku 966, zaś o wierze naszych przodków niewiele wiemy, że to są tylko nie potwierdzone domysły.

Prawda jednak jest taka, że chrztu Polski nie było, przynajmniej w X w. A o Polsce możemy mówić dopiero od czasów Chrobrego, zaś o powszechnym dostępie do wiary dopiero gdy powstała sieć kościołów parafialnych zapewniająca powszechny dostęp wiernych do kościoła, a to nastąpiło w kilka wieków później. Mieliśmy do czynienia z chrztem dworu i drużyny Mieszka, zaś ludność i tak wyznawała dawnych bogów.

O chrzcie Mieszka nie wiemy praktycznie nic. Bo nie znamy daty rocznej, nie mówiąc o dziennej, źródła tamtych czasów podają różne daty, rok 966 jest rokiem ustalonym z przyczyn politycznych. Chodziło o to, by Bolesław Chrobry począł się z dwójki rodziców będących chrześcijanami. Nie wiemy gdzie, nie wiemy kto chrztu udzielił. Wiadomości równie pewne jak to jak wyglądała wiara naszych przedchrześcijańskich przodków.


Politycznie poganie przegrali, ale czy kulturowo?

Jeśli się dobrze przyjrzeć to po dziś dzień trwa walka katolików z pogaństwem. Bogowie przedchrześcijańscy stali się diabłami, jak słynny łęczycki diabeł Boruta, będący przedchrześcijańskim wcieleniem boga podziemia Welesa. 

Jednak wiara przedchrześcijańska wcale nie wygasła. Kolejną solą w oku katolików są nasze święta. Wystarczy porównać święta katolickie obchodzone na zachodzie ze świętami w Polsce. W Boże Narodzenie mamy dodatkowy dzień świąteczny (Wigilię), w Wielkanoc też (Śmigus Dyngus). W jesienne święta poświecone zmarłym mamy równolegle święto kościelne Wszystkich Świętych i święto przedchrześcijańskie Dziady, czyli Zaduszki. Wiele ze świąt maryjnych ma wyraźne korzenie przedchrześcijańskie, jak Gromnica, Matka Boska Zielna, Zielone świątki. Tych świąt słowami Biblii nie wytłumaczysz. Dlaczego tak się stało?

Chrześcijaństwo wyrosłe z Judaizmu jest wiarą opartą na kulturze ludów pasterskich. Nasza kultura jest kulturą ludów rolniczych. A tam musi był równowaga pierwiastka męskiego i żeńskiego, stąd tak silny kult Maryjny w polskim katolicyzmie, tyle świąt jemu poświęconych. Kilka ważnych świąt poświęconych jest przyrodzie, jak Gromnica (oczekiwanie na pierwszą burzę która Słowianom dawała znak, że należy rozpocząć siew, zakończenie zimy), Marzanna poświęcone pożegnaniu zimy, Kupała, procesje majowe zachowujące pamięć procesji z jakimi obchodzono pola w modlitwie o obfity plon i inne.

Również święci są pochodną dawnych wiar. Sami święci w początkach chrześcijaństwa, to ci, co za wiarę oddawali życie, ale skąd wzięła się wiara w to, że opiekują się oni poszczególnymi działaniami człowieka, jak św. Barbara, św. Florian?  To właśnie pokłosie wiary naszych przodków w duchy opiekuńcze. 


Czy nasza przedchrześcijańska kultura była gorsza od kultury, która przyszła do nas wraz z chrystianizacją?

Była inna, bo dostosowana do naszych warunków życia, do naszego widzenia świata. Tak samo nasza przedchrześcijańska wiara była dostosowana do naszych potrzeb i przez wiele wieków oddawaliśmy Bogu świeczkę a przedchrześcijańskiemu bogu ogarek. Po dziś dzień, choć wielu nie zdaje sobie z tego sprawę nadal czcimy przedchrześcijańskie święta ubrane w szatki katolicyzmu. Bo nasze przedchrześcijańskie święta są bliższe sercu Polaka. Bez względu na to ile razy byśmy sobie nie powtarzali, że najważniejszym świętem chrześcijaństwa jest Wielkanoc to i tak najpiękniejszym momentem roku jest kolacja wigilijna?

Walka katolicyzmu z wierzeniami przedchrześcijańskimi trwa nadal. To nie jest proces zakończony. 

Wszelkie nie akceptowalnie moralnie czyny katolik przypisze pogaństwu albo żydostwu. Wielu Katolików uzna uczestnictwo w jednym ze świąt ruchów neopogańskich jako grzech. Podświadomie kulturę i wierzenia naszych przodków Katolik odrzuca, bo to przecież zabobony, oddanie się siłom diabła. Człowiek znający swą wiarę wierzenia przedchrześcijańskie, osiągnięcia archeologii w poznawaniu kultury naszych przodków uzna za naszą kulturę i nawet nie pomyśli, że może to mieć wpływ na jego wiarę. Jest to nasza kultura, której szacunek się należy, ona jest w nas, ona żyje w naszej podświadomości. Stąd na każdy przypadek umniejszania jej znaczenia jest taką samą obrazą uczuć Polaka, jak obraza uczuć religijnych wierzącego. Na to z całą stanowczością powinniśmy reagować.

Słabe byłyby osiągnięcia Kościoła, by po 1000 lat nauczania Kościoła był jeszcze strach iż odtwarzanie dawnych świąt może zagrozić wierze członków Kościoła. A czy Bóg to potępi? Kiedyś w będąc bardzo młodym człowiekiem zadałem księdzu pytanie, czy ci, co żyli przed Jezusem i wyznawali inne wiary wszyscy zostali potępieni?

 

p.s. 

Jeden z blogerów posługuje się pojęciem „żydokatolicyzm”. Jest to pojęcie z gruntu błędne. Judeochrześcijaństwem nazywamy grupę uczniów Jezusa pod wodzą Jakuba Sprawiedliwego brata Pańskiego i ich uczniów. Oni pozostali sektą w judaizmie. Reforma środowisk Pawła stworzyła chrześcijaństwo. Reforma Konstantyna, katolicyzm i prawosławie. Choć korzenie chrześcijaństwa tkwią w judaizmie, ale po tylu latach ścierania się nauki Jezusa jako sacrum i naszej kultury, wierzeń trudno nazwać dzisiejszy polski katolicyzm, „żydokatolicyzmem”. To tak jakbyśmy Judaizm chcieli nazwać religią Mezopotamii, bo przecież z wiary ludów tamtego rejonu wywodzi się Judaizm.