Od czasu gdy poseł Braun zgasił świece zapalone na menorze w Sejmie RP Polacy zorientowali się iż pojawiła się nam „nowa tradycja”. Chanuka jako święto dziś jeszcze quasi państwowe.
Historia jest mądrością narodów, bo ci co jej nie znają te same baty przyjmują, które już ich ojcowie odebrali. Historia pisana jest przez tych, co wymordowali bohaterów stwierdza inna mądra myśl, lecz nic tak nie przywraca rozumu otumanionym propagandą jak kilka informacji przez Nią przypomnianych.
Menora, symbol Chanuki towarzyszy naszym politykom od czasów Magdalenki. To w jej świetle ustalano warunki przekazania władzy nad Polską między tymi co socjalizmu chcieli bronić jak wolności a stroną tzw. solidarnościową, którą reprezentowali Lech Wałęsa, Lech Kaczyński, Andrzej Stelmachowski, Władysław Frasyniuk, Władysław Liwak, Tadeusz Mazowiecki, Jacek Merkel, Alojzy Pietrzyk, Edward Radziewicz, Bronisław Geremek, Mieczysław Gil, Witold Trzeciakowski, Adam Michnik, Zbigniew Bujak, Jacek Kuroń, Andrzej Wielowieyski, Ryszard Bugaj; ponadto udział brali przedstawiciele Kościoła katolickiego pełniąc rolę „ekumenicznego pojednania”: ks. Alojzy Orszulik, ks. abp Bronisław Dąbrowski, ks. bp Tadeusz Gocłowski.
Trzeba było kilku lat i przejęcia władzy przez partie tworzone przez braci Kaczyńskich by tradycja Chanuki wkroczyła do najwyższych urzędów Polski. W roku 2006 prezydent Lech Kaczyński jako pierwszy post-magdalenkowy prezydent wprowadził neo-tradycję obchodzenia święta Chanuki w siedzibie prezydenta Polski, Pałacu Namiestnikowskim w Warszawie. Rok później za rządów Jarosława Kaczyńskiego Chanuka pojawia się w sejmie.
Co oznacza święto Chanuka w rozumieniu „patriotów PiS” najwyraźniej określił prezydent Andrzej Duda, osoba która przez dwie kadencje nie potrafiła się wybić ponad wiernopoddańczość Jarosławowi Kaczyńskiemu. „Chcę to z całą stanowczością podkreślić, tu jest Pollin” stwierdził w swoim przemówieniu podczas uroczystości zapalenia świec chanukowych Andrzej Duda.
Dlatego partii braci Kaczyńskich, tak bardzo szanującej tradycje Chazarów, którzy po rozbiciu Kaganatu Chazarskiego imigrowali na tereny Rusi, Wielkiego Księstwa Litewskiego, Rzeczypospolitej Polskiej i zostali tu przyjęci z taką życzliwością jaką Polacy traktują gości że sami określili tę ziemię jako im przyjazną, nazywając ją Pollin. Jednak zawsze są granice gościnności, Polska to nie jest nowa ziemia obiecana Mojżeszowi, dlatego tu jednak nie jest Pollin tu jest Polska, słowiańską tradycją przyjazna gościom.
Zawisza
Hyde-Park, porozmawiaj o sprawach trudnych, bez cenzury stosowanej przez niektórych zwolenników teorii spiskowych. Tu nie banuję, chcę rozmawiać lecz na argumenty, jak Polak z Polakiem. Proszę tylko, by nie obrażać gości mego bloga.